No i udało się :)

A jednak pogoda wynagrodziła mam deszczowe pierwsze dni maja :)
W jeden dzień zaliczyłyśmy z Kasią wycieczkę rowerową, spacer po okolicy i grilla,
więc mogę uznać majówkę za udaną :)

A o to dowód na to ;)
















Uwielbiam las o tej porze roku, w ogóle uwielbiam przyrodę o tej porze roku.
Te kolory, zapachy, dźwięki  są niesamowite.
Uwielbiam kiedy wstaję o 5 rano żeby nakarmić Kacpra i słyszę za oknem słowiki.
Uwielbiam gdy jestem z Kasią na placu zabaw i na połamanym drzewie ląduje bocian,
uwielbiam jak w oddali słychać jego klekot.
Uwielbiam jak wieczorem gdy siedzę na balkonie z kieliszkiem wina w ręku 
towarzyszy mi rechotanie żab z pobliskich łąk i stawów. 
Uwielbiam jak pijąc popołudniową kawę pod jabłonką słychać "bzyczenie" pracowitych pszczółek.
Uwielbiam .... i mogę tak bez końca.

Moja pigwa. Mam nadzieję, że moi goście spiszą się znakomicie
i będę miała dużo owoców na moją ulubioną naleweczkę ;)






 Ściskam Was cała w skowronkach, naładowana bardzo mocno pozytywną energią :)
czego Wam również życzę.

Marta





Etykiety: , , , ,