Puf ...

... mam i ja

Dziewczyny moje kochane, tak właściwie to powinnam Wam podziękować tzn. tym z Was które pokazały mi jak pięknie prezentują się "bierdonkowe" pufy w ich domach. A szczególnie Staniszce z blogu Staniszkowy dom
za to że pokazała mi że będą takie pufki do przygarnięcia. 
W zeszły poniedziałek popędziłam, przepełniona radością, że będę miała coś co od dawna mi się podoba u siebie w domku :) widziałam już oczami wyobrazi dziergany puf w swoim pokoju, ale jak weszłam do sklepu i zobaczyłam stertę dziwnie wyglądających o nieforemnych kształtach puf zrezygnowałam i wyszłam z pustymi rękoma :( ale tego dnia na kilku blogach Dziewczyny pokazały pięknie prezentujące się pufki, które w ogóle nie przypominały tej dziwnej sterty ze sklepu i pożałowałam, że jednak się nie zdecydowałam
 A tak na marginesie ... co może zrobić niekorzystne pierwsze wrażenie? hmm
No ale historia ma szczęśliwe zakończenie bo 2 dni później dostałam jeszcze pufkę i mam :)))) 
i bardzo się z tego cieszę :)))



Zazwyczaj nie kupuję poszewek na podusię, ale te krzyczały do mnie: "kup nas, kup nas", wiec co miałam bidna zrobić ... kupiłam ;) 


a najbardziej zadowolona z pufy była Kasia :) zaraz zorganizowała sobie zabawę z pufą w roli głównej :)


 Więc dziękuję raz jeszcze :) za inspiracje i za miłe słowa :) 



Pozdrawiam cieplutko i do napisania :)
Marta




Etykiety: , , ,